Schyłek XX i początek XXI wieku przyzwyczaiły nas do coraz bogatszych wizualnie stron internetowych. Miały one przede wszystkim fascynować grafiką, coraz bardziej wymyślnymi kształtami i masą ruchomych elementów przysłaniających treści. Na szczęście użytkowników i szczęście twórców witryn internetowych rewolucja mobilna sprawiła, że trend ten szybko zjadł swój własny ogon.

Trzecim wyzwaniem stało się zaprojektowanie warstwy graficznej oraz funkcjonalnej serwisów w taki sposób, aby na każdym urządzeniu witryna wyglądała podobnie, zachowując indywidualny oraz spójny charakter dzięki charakterystycznym elementom identyfikującym markę, jednocześnie wykorzystując specyfikę danego urządzenia na korzyść użytkownika.

Czy poprzez zrezygnowanie z wielu elementów graficznych projektowanie stron internetowych czy aplikacji stało się prostsze, a sam designer stał się mniej potrzebny? Stało się wręcz odwrotnie. Rewolucja mobilna przyśpieszyła naturalny proces dojrzewania osób odpowiedzialnych za wizualną stronę serwisów, a Ci z kolei musieli więcej uwagi poświęcić samej funkcjonalności serwisów, nie zaś tylko i wyłącznie sferze artystycznej. Dzisiaj świadomy designer najpierw projektuje interfejs serwisu, opierając się na wiedzy z zakresu funkcjonalności, a dopiero w kolejnym etapie dostosowuje oprawę wizualną, mając na uwadze założenia projektu oraz identyfikację wizualną.

 

 

Co więcej, korzystnym efektem ubocznym rewolucji mobilnej stał się fakt, że coraz więcej klientów stojących za markami dostrzega zalety minimalizmu, wyważonej estetyki, tzw. „oddechu”, dobrych jakościowo zdjęć czy kontrastu oraz innych aspektów web designu, do których nie przywiązywali wcześniej należytej uwagi czy niepotrzebnie się obawiali, spoglądając za swoje plecy. Pewne trendy stały się standardami i jako profesjonaliści nie musimy uświadamiać klientów co do słuszności takich a nie innych rozwiązań. Mówią o tym analizy wykorzystujące stricte mierzalne współczynniki oraz sami użytkownicy chętnie korzystający ze sprawdzonych form wizualnych czy wybierających dany produkt.

Co natomiast przyniesie nam jutro? Na pewno należy się bacznie przyglądać wirtualnej rzeczywistości i temu, w jaki sposób zrewolucjonizuje ona konsumpcję treści. Na wnioski i analizę przyjdzie pewnie jeszcze czas. Pozostawiam to pytanie jeszcze bez odpowiedzi i sam przyglądam się tematowi bacznie i z wielkim zainteresowaniem.  

 

 

  • linkedin